czwartek, 9 grudnia 2021

9.12.21

Ten rok kończy się źle.

Kiedy człowiek myśli, że gorzej być nie może, życie udowadnia, że jednak owszem.

Co dnia patrzeć na najbliższą osobę i widzieć jak gaśnie...

Nie móc zrobić nic, prócz bycia, opiekowania się, najprostszych rzeczy.

Te święta będą trudne, a każda świąteczna melodia już nie cieszy jak przed laty, wprost przeciwnie, wywołuje ucisk w gardle.

Nie mam już nawet łez, boję się, że mogłabym nie móc ich powstrzymać, a to pójście na łatwiznę.

Jak to mówią, nadzieja umiera ostatnia.


"Dobrze, że nie wiesz, co u mnie, bo pękło by Ci serce"

czwartek, 14 października 2021

14.10.21

 

"Dobre chwile dzisiejszego dnia są smutnymi wspomnieniami jutra" / Bob Marley

Tęsknię za tym uśmiechem, dla którego zrobiłabym wszystko. Za miękkimi policzkami, delikatnymi rączkami, śmiechem, zapachem włosów. Za ufnymi oczami skrywającymi kolor nieba i dziecięcą niewinność. Za wspólnym czasem, kiedy nie działo się - z pozoru - nic, a jednak było wszystkim. Wszystkim, co dzisiaj wspominam z gulą w gardle i łezką w oku. 


Jesień, ledwo się zaczęła, a już wysysa ze mnie siły i chęci. Znowu mgła. W głowie. I zaparowane szyby. I herbata, z imbirem. I jedyne, czego chcę, to uciec, uciec, uciec stąd. Zniknąć na chwilę, bo wszystko przytłacza jak głaz. 

środa, 22 września 2021

22.09.21

 

"Jak okiem sięgnąć, panuje tu chwila.
Jedna z tych ziemskich chwil
proszonych, żeby trwały."


Ciężko jest. Bywa. Naprzemiennie z uczuciem nadziei i zmotywowania. Ale nikt nie mówił, że dorosłość będzie łatwa. Grunt to ustalić sobie cele - jasne punkty do których chcę dążyć. I nakreślić do nich dobrą drogę. Nie będzie ona łatwa i nie będzie ona zawsze drogą przyjemną. Ważne, żeby wiedzieć, dokąd się zmierza. Bo temu, kto nie wie, dokąd idzie, żaden wiatr nie jest pomyślny. 

A właśnie mam wrażenie, że nie wiedziałam, dokąd chcę dopłynąć i chwytałam się każdego podmuchu, z każdej strony. Zawiało tam, więc brałam to za dobry znak i szłam w to; zawiało z drugiej strony, to znów zmieniałam ustawienie żagli i heja. Ostatecznie kończąc w punkcie wyjścia, pogubiona, zniechęcona i w strachu. Priorytetem dla mnie jest dawać sobie czas. Nie poganiać się, nie wymagać od siebie zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. Ale z drugiej strony, dlaczego mam pozwalać sobie na marnowanie tego cennego zasobu jakim jest czas? Na nieprzemyślane decyzje? Na czekanie na cud? Na bezczynną bezradność? Bezczynna bezradność. Bezradna bezczynność. Mam tego tak bardzo dosyć. 

Wszystko jest w moich rękach, to jak wygląda moje życie teraz. A to ma bezpośredni wpływ na jego kształt w przyszłości. 

Chcę działać, nie spać!

Budzę się i robię to, co powinnam, by kiedyś móc spojrzeć w przeszłość z dumą, że odważyłam się i osiągnęłam to, o czym marzyłam. 

"Do odważnych świat należy" - powiedział mi Tata, dopowiedziałam sobie w myślach "Byle nie pomylić odwagi z brawurą", ale nawet jeśli coś nie wyjdzie, wiem, że mam wokół siebie ludzi, na pomoc których mogę liczyć.

wtorek, 29 czerwca 2021

29.06.21

Za mną kilka miesięcy sporego obciążenia psychicznego. Paradoksalnie przez cały ten czas miałam poczucie, że stoję w miejscu, że daję z siebie za mało, że wszyscy są o krok dalej ode mnie, a ja przysiadłam gdzieś na uboczu zanurzona w stagnacji. Cały czas jakiś wewnętrzny głos próbował pozbawić mnie nadziei, wracałam do wcześniej podjętych i wdrożonych w życie decyzji, kwestionując ich słuszność.

A życie po raz kolejny pokazało mi, że po burzy wychodzi słońce. Choć w tym wypadku była to przedłużająca się w nieskończoność mgła, w której błądziłam po omacku. Powoli opada. Było ciężko. Pomału ściągam ciężar z barków i rozglądam się z nadzieją za szansami, które czekają na mojej drodze. Po raz kolejny potwierdziło się w moim życiu to, że rzucając się na głęboką wodę i robiąc rzeczy subiektywnie niemożliwe, a w końcu osiągając cel - poziom szczęścia, satysfakcji i wiary w siebie szybuje mocno do góry. I tak chcę żyć.

Tylko muszę popracować nad etapem dążenia do „mety”. Co by się nie katować czarnymi scenariuszami, umniejszaniem swoich umiejętności, czy tym, co powiedzą i pomyślą inni. Wyznaczyć jasny cel, mieć świadomość, co dobrego czeka na końcu drogi i z tą wizją kroczyć nawet przez największe wyboje, wierząc w swoje siły, będąc dla siebie samej najlepszym kibicem i wsparciem, a nie wrogiem. Patrząc wstecz widzę, jak bardzo moja „głowa” może mnie zniszczyć, jak sama sobie utrudniam tyle spraw. Boję się tego. Kontynuuję zatem przekształcanie wewnętrznej surowej tyranki w czułą przewodniczkę.  


"To czego brak niech będzie jak sekret
Chcę czytać to z oczu Twych codziennie"💗

środa, 21 kwietnia 2021

21.04.2021

„Chciałabym każdego dnia umieć coś w sobie zmienić, jakieś zachowanie, sposób bycia wobec innych, umieć pozwolić sobie na pewne rzeczy, innych natomiast sobie zabronić. Opanować samotność. Samotność nie tyle jako stan ducha, bo naprawdę w duchu człowiek zawsze jest lub bywa samotny, ile jako swego rodzaju 'stan cywilny'. Być właścicielem samego siebie, posiadać wokół siebie przestrzeń, której nikt nie może przekroczyć. Coś jakby niewidoczny zielony ogródek, do którego nikomu nie uda się zajrzeć, do którego także nikt, kto chciałby mnie zranić, nie miałby wstępu. Do niedawna było inaczej: każdy, komu to tylko przyszło do głowy, mógł mnie wytrącić z równowagi jakąś głupią uwagą, kłamstwem, bezsensownym zdaniem, sprawić mi przykrość, która trwała znacznie dłużej niż jego pamięć o tym zdarzeniu. Dziś już tylko pory roku mogą wpływać na mój nastrój, ale nie ludzie, którym na tym zależy. Stan mojego umysłu bywa tak różny, jak różne są dni, które przychodzą. Bywają dni dobre, ale bywają i złe, i te też muszę przyjąć za własne. Są dni, kiedy jestem z kamienia, czasem z żelaza, najczęściej, niestety ze szkła” / Roma Ligocka

 

Chciałabym co dnia coś w sobie zmieniać i tak też chyba robię. Przełamuję własne bariery, strachy, kompleksy, niepewności.

Pozwalam sobie na gorsze dni, na porażki, na łzy, na pustkę, na ciszę, na to, że nie zawsze idzie tak, jakbym tego chciała.

Zabraniam sobie tkwić w beznadziei – wolę raczej szukać choćby najmniejszych rozwiązań i działać. Nie pozwalam sobie na stawianie siebie niżej niż innych, uciszam głosik w głowie mówiący, że nie jestem czegoś warta, że mi się nie uda, że jak zwykle wszystko popsuję.

Staram się jak mogę zaopiekować sama sobą. Być dla siebie wsparciem, podporą, kimś, kto zaparzy meliskę, otuli w koc i wysłucha – kiedy zajdzie taka potrzeba. I kocham to w sobie.

 

Lekko nie jest. Jak i nie jest idealnie. Ale z każdym rokiem myślę sobie, że nie cofnęłabym czasu, że następuje progres, że jest coraz lepiej, kroczek po kroczku.

 


„i tyle będzie nas

ile w nas światła jest

niech reszta z wolna gaśnie”

poniedziałek, 25 stycznia 2021

25.01.21

Styczeń jest żegnaniem. Zamykaniem rozdziałów. Opróżnianiem szklanki, w której zebrał się osad, a zawartość - delikatnie mówiąc - nie jest zdatna do picia. A piłam, trułam się, męczyłam. A przecież póki nie wyleję raz a porządnie tego, co zalega, to nie napełnię szklanki nowym, świeżym, lepszym, zdrowszym. 

Chcę pozwolić sobie na pustkę. Uwolnić głowę od pytań "co dalej?". Dać sobie czas. Nie obwiniać się. Nie poganiać. Nie dramatyzować. Skupić się na tym, co w tej chwili najważniejsze. Jedne kwestie doprowadzić do końca, a potem zająć się następnymi. Po kolei. Małymi krokami. Powoli, ale do przodu.


Gdy wpadam w szał
Wyrywam własne kartki
Zbierasz je i składasz z nich
Żurawie origami 💜

Miniony rok chcę podsumować nowościami muzycznymi (głównie polskimi) 2019/2020, które były swego rodzaju ścieżką dźwiękową tych 12-stu miesięcy, perełkami, które jeszcze długo będą brylować na mojej playliście. 

Powfu – Death bed
Albo Inaczej, Kwiat Jabłoni – Miasto słońca
Kamil Bednarek – Bądź przy mnie
Kamil Bednarek – Wojownik światła
Igor Herbut – Amnezja i amnestia
Igor Herbut – Wdzięczność
Igor Herbut – „Ro”
Igor Herbut – Corda
Quebonafide – Szubienica pestycydy broń
Quebonafide - Aspartam
Quebonafide - Nie płaczę po Notredame
Quebonafide - Tokyo 2020
Quebonafide - Co jest małpy
KARAŚ/ROGUCKI – Świecę we wszystkich kierunkach
KARAŚ/ROGUCKI – Witaminy 
Pezet – Nisko jest niebo
Ofelia – Ćma
Ofelia – Dawno
Ofelia – Zaraz
Ofelia – Tu
Ofelia – Dwa słowa
Ofelia – Meteoryt
Sanah – No sory
Sanah – Szampan
Sanah – Projekt nieznajomy nie kłamie
Ochman – Światłocienie
STANISLAVV – Szept
Łukasz Zagrobelny – Jeszcze nie raz