"Każdy wschód słońca Ciebie zapowiada
Nie pozwól nam przespać poranka" :)
Odkrywam Nosowską na nowo, chciałabym powiedzieć, że jesteśmy podobne pod względem poglądów i podejścia do życia, ale ona jest tak mądra i cudowna, że nie mam śmiałości się do niej porównywać. Ale standardowo cytując jej słowa, mogę się pod nimi podpisać rękami i nogami i czym się tylko da. :)
"Ludzie gadają ze sobą w taki sposób, że uważam to za
kolosalną i przegiętą stratę czasu. Co tam? Jak tam? Tylko
tyle. Ja jak już gadam, to potem chciałabym o tym pomyśleć. Chciałabym,
żeby wszystko było na maksa i takie prawdziwe. Może jakaś głupia jestem?
Dlatego siedzę głównie w domu."
"Nie zataczam zbyt szerokich kręgów w życiu
towarzyskim, więc każdy kontakt z drugim człowiekiem wielce sobie cenię.
Wyglądam ludzi, słucham, co mówią, myślę o tym. Wyciągam esencję ze
wszystkiego, co mnie otacza, by stworzyć receptę na własne szczęście."
"Mam wrażenie, że jestem pozbawiona warstwy
ochronnej. Powoduje to, że wszystko bardzo przeżywam. Bardzo dotyka mnie
rzeczywistość, bo życie to nie rurki z kremem. Jestem przewrażliwiona,
ale to jednak nie oznacza, że te smutne momenty nie są przeplatane
chwilami, gdy naprawdę jest cudownie."
"Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu
sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół
siebie. Nie zacieszać. Nie otaczać się na siłę ludźmi po to, żeby mieć
takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię
czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu."
Dokładnieee :)
Standardowo: co o tym sądzicie, jak Wy się zapatrujecie na te kwestie, lubicie sobie posiedzieć i po prostu być? :)
Życzę Wam udanego weekendu, Ludki :)