Wyżej nasze piękne, polskie, grudniowe morze. Zimno, ale za to słonecznie i pięknie. I nietłoczno. Można pooddychać szczęściem. Przywołując te wspomnienia - również.
Niżej wrześniowe Tatry, nasze cudowne, polskie góry. Aż grzech nie przysiąść na rozgrzanej słońcem trawie. I zachwycić się widokiem.
I jest w tym szaleństwie jakaś metoda. Odwiedzić góry końcówką lata, a morze początkiem zimy. Unika się tłumów. I mają te miejsca całkiem inny urok "poza sezonem". A może dopiero wtedy mają prawdziwy urok, bez tej całej turystycznej otoczki.
To tylko część wspomnień z minionego roku, ale myślę, że to te najważniejsze, zapadną mi na dłuuugo w pamięci i zawsze będę miło do nich wracać. Chwile wytchnienia, szczęścia, spokoju. Za każdym razem mijające zbyt szybko. A chciałoby się zatrzymać czas...
Nie ma co dłużej użalać się nad sobą. Łatwo jest siedzieć z założonymi rękami i narzekać na los, na to co nam się przydarza. A przecież jesteśmy twórcami, nie obserwatorami. Choć łatwiej jest jedynie obserwować. Ale chcąc innej rzeczywistości niż dotychczas, trzeba zacząć działać w tym kierunku!
Chcąc pokonać swoją słabość, jaką jest lenistwo i słaba organizacja czasu, postanowiłam po 3 latach wrócić do treningów. Ćwiczyłam w międzyczasie w różnoraki sposób, ale tych konkretnych treningów nie robiłam od bardzo dawna. Myślałam, że dam radę, że przecież to trening dla początkujących i na pewno pójdzie gładko. Ale myliłam się. Części ćwiczeń nawet nie byłam w stanie zrobić. Ale nie zniechęcam się.
Może wraz ze słabymi mięśniami poprawię też moją słabą psychikę. Chęci są! Teraz jeszcze potrzeba wytrwałości, systematyczności i zaangażowania! Rzucam sobie wyzwanie! Nie tylko dla efektów wizualnych, ale głównie po to, żeby pokazać sobie, że jak chcę, to potrafię, że jestem wytrwała, silna i pokonuję swoje słabości. Że to ja kieruję swoim życiem, a nie ono mną. Droga nie będzie lekka, ale satysfakcja jest gwarantowana! Kto by się cieszył z osiągnięcia łatwych i prostych rzeczy? Każdy, nawet najmniejszy krok będzie przybliżał do celu.
Może wraz ze słabymi mięśniami poprawię też moją słabą psychikę. Chęci są! Teraz jeszcze potrzeba wytrwałości, systematyczności i zaangażowania! Rzucam sobie wyzwanie! Nie tylko dla efektów wizualnych, ale głównie po to, żeby pokazać sobie, że jak chcę, to potrafię, że jestem wytrwała, silna i pokonuję swoje słabości. Że to ja kieruję swoim życiem, a nie ono mną. Droga nie będzie lekka, ale satysfakcja jest gwarantowana! Kto by się cieszył z osiągnięcia łatwych i prostych rzeczy? Każdy, nawet najmniejszy krok będzie przybliżał do celu.
Nie jestem silna. Nie jestem pewna ani siebie, ani tego co mnie otacza. Ale jeszcze będę!
"Któryś już rok wciąż wspinam się
Znowu szczyt przesłonił mi biały tuman gęstej mgły
Znowu szczyt przesłonił mi biały tuman gęstej mgły
Raz po raz mocuję się, z myślą dokuczliwą,
że z grani już nie dojrzę Cię...
Kiedy rozbłyśnie dzień ja doliną,
że z grani już nie dojrzę Cię...
Kiedy rozbłyśnie dzień ja doliną,
Górą pójdziesz do mnie Ty
Będę Cię wołać ptaków głosem, wiatru szumem...
Znowu wstał lodowaty świt i któryś raz przeszkodził mi
Będę Cię wołać ptaków głosem, wiatru szumem...
Znowu wstał lodowaty świt i któryś raz przeszkodził mi
W drodze na kolejny szczyt
Góry mi obietnicą, że kiedy znów zagubię się
Góry mi obietnicą, że kiedy znów zagubię się
Z grani będę widzieć Cię..."
Piękne miejsca, piękne ujęcia.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdobycia Twoich wymarzonych szczytów, zrealizowania planów i pragnień, i radości z osiągnięć. Powodzenia :)
Ciekawe koncepcja urlopowania, a że za tłumami też nie przepadam, to kto wie, może skorzystam. Do systematycznego trenowania zawsze ciężko jest wrócić po długiej przerwie, ale wierzę, że Ci się uda i dasz radę. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w takim razie jeśli o plany chodzi. Myślę, że powoli jak wdrożysz się w treningi to wszystko się zacznie układać samo, zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej. Wiem po sobie, jak w poprzednim roku mało na rowerze jeździłem to licho było można rzec u mnie z tym i z tym.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, moja śp. Babcia mówiła, że sny należy odczytywać na odwrót. W takim razie to nic nie znajdę. :)
Mnie to zawsze dziwiło w siatkówce, ale teraz powoli zaczynam rozumieć czemu tak może być. W końcu cała drużyna jest na dość małym polu, a jak jedna osoba ma słabszy dzień/chwilę to przekłada się to szybko na resztę. Dziś kolejny mecz przegrany, z Belgią, ale przynajmniej tyle dobrego, że mogłem podziwiać urodę naszych zawodniczek. :) Przy Belgijkach wypadały wyjątkowo zacnie.
Pozdrawiam!
dzisiaj znów się udało zmotywować i było już lepiej niż wczoraj! :)
Usuńa, co do urody zawodniczek to chyba dlatego wolę oglądać siatkarzy :D
No w sumie rozumiem czemu wolisz oglądać mecze siatkarzy. :) A swoją drogą jak na razie mają większe sukcesy niż panie w tym turnieju kwalifikacyjnym.
UsuńPozdrawiam!
piekne wspomnienia uchwycone w kadrze,wytrwalosci w postanowieniach na ten rok zycze,pozdrawiam cieplo ulka
OdpowiedzUsuńTo ja Ci życzę zdobycia korony szczytów, na które chcesz się wspiąć:)
OdpowiedzUsuńpyszne zdjęcia:) zwłaszcza to z owieczkami. już nie pamiętam kiedy byłam w górach...a przecież nie mam w nie daleko.
Pozdrawiam i raz jeszcze wszystkiego najlepszego na ten Nowy Rok:*
Życzę Ci dużo wytrwałości! W zeszłym roku też miałam pewien problem z organizacją czasu, w tym roku chce nad tym popracować i również trochę nad samą sobą.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę Ci wszystkiego dobrego na Nowy Rok :)
Trzymam kciuki i życzę Ci powodzenia, Kochana, bo sama dobrze wiem, jak to jest móc coś zrobić, ale tego nie robić przez... własne lenistwo ;) też muszę zacząć z tym walczyć! Tak więc wytrwałości na 2016 rok i spełnienia wszystkich marzeń, jakie skrywa Twoje serce! :)
OdpowiedzUsuń