Okres mikołajkowo - bożonarodzeniowy kojarzy się często z obdarowywaniem prezentami. Miło jest, kiedy pamiętamy o swoich najbliższych, próbujemy sprawić im radość, pokazać, jak ważni są dla nas. Ale może warto zastanowić się nad prezentem dla samego siebie?
Jak to gdzieś niedawno przeczytałam: "Przez tyle lat wierzyłaś w grubego, starszego pana ubranego w czerwień,
który przynosi prezenty, a przez pięć minut nie możesz uwierzyć w siebie?" :)
Bądźmy dobrzy dla siebie. Wyrozumiali. Przyjacielscy. Uwierzmy w te istoty, których odbicie widzimy codziennie w lustrze. Znajdujmy czas tylko dla siebie. Wsłuchujmy się w siebie. Nie ignorujmy tego, co mówi nam nasze serce, ciało, dusza. Dopiero, gdy pokochamy siebie, będziemy w stanie obdarzyć miłością innych.
Pomyślmy o sobie. To nie egoizm. Liczmy się ze swoimi pragnieniami, marzeniami, własną wizją przyszłości. Wzbudzając w sobie płomyk miłości, będziemy mogli dzielić się nim z innymi. Dawać z siebie więcej. A w cięższych chwilach będziemy potrafili stawić czoła problemom, przetrwać burzę i doczekać pojawienia się promieni słońca.
Ja chcę sobie dać więcej cierpliwości. Do siebie i do innych. Do spraw, na które nie mam wpływu.
A Wy co sobie podarujecie? Z czym nowym dobrze byłoby dla Was zacząć kolejny, zbliżający się wielkimi krokami, rok? A może czegoś chcielibyście się pozbyć?
Pozdrawiam Was ciepło!
„Powiedziałem: „zaufanie”, ona odpowiedziała mi - „przyjaźń”. Z czasem przyznałem, że jednak „pożądanie”, potwierdziła - „spełnienie”. Razem dodaliśmy „ty i ja” oraz „miłość” i tak stworzyliśmy się ze słów, które odtąd były do pary jak przedszkolaki na wycieczce.” / Piotr Adamczyk
Podarujmy innym uwagę i czas - miłość pojawi się nieoczekiwanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chciałabym podarować sobie choć trochę... spokoju i odpoczynku od natrętnych myśli. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie zastanawiałam się co mogłabym podarować sama sobie. A już na pewno nie w sensie niematerialnym... teraz mam zagwozdkę. Ale w tej chwili chyba najbardziej potrzebuję wewnętrznego spokoju i uspokojenia emocji bo w środku trzęsę się jak słabo zżelowana galareta.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa u mnie:)
Wszystkiego dobrego na ten przedświąteczny czas!
To wydaje się być oczywiste - stabilizacji uczuciowej i rodzinnej - tylko tego mi trzeba - reszta przyjdzie sama.
OdpowiedzUsuńApropps czasu dla siebie - moja cholerna praca (która jest niejako moja pasja) zżera mi strasznie dużo czasu - chciałbym mniej pracować i mieć wiecej czasu nie tylko dla siebie.
A tak przy okazja - dużo się u Ciebie zminilo z perspektywy czasu. Ktoś kiedyś powiedział do mnie ( reakcja na moją zmianę zachowania, piejscia do życia i pracy) - bierzesz coś czy zapisałeś się do sekty? Nomada - a jak jest u Ciebie ? Hmmm może się podzielisz, albo dasz adres.
więc życzę Ci stabilizacji i więcej czasu dla siebie :)
Usuńhahahaha :D dobra, masz mnie, będę brać pół w takim razie :D a drugie pół Tobie odstępować, jak chcesz :D
Spokój, szczęście...to coś, co nosimy w sobie. I gdy to odkryjemy, to samo zacznie przynosić nam przecież świat:)
OdpowiedzUsuńBardzo mądry tekst:)
hm,moze sprobuje rzucic papierosy
OdpowiedzUsuńbardzo madry tekst napisalas...
pozdrawiam cieplo ulka
Czasami w ogóle nie myślimy o sobie, tylko o innych. Zdrowy egoizm, zadbanie o siebie jest bardzo dobre. Ja w tym roku na mikołaja sprezentowałam sobie bardzo cieplutko i słodką piżamkę :) Warto jest myśleć o sobie, o swoich celach, pragnieniach czy nawet prezentach :)
OdpowiedzUsuńCierpliwość wypływa z mądrości, że zrozumienia prawideł rządzących światem :)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za wpis :) I za dobre słowo... w ostatnich dniach są one jak balsam na moją duszę :))
Mam takie pobożne życzenie... o cierpliwość, o pokój w sercu i więcej uczucia dla moich bliskich... Bo czasem mam z tym problem. Dobrze wiem, żeby "zmieniać" świat na lepsze, trzeba zacząć najpierw od siebie. I tego sobie życzę na Święta... zmiany na lepsze. Samej siebie :)
Ciepluteńko pozdrawiam :)
LM