"Jeśli dzisiaj dowiesz się o sobie choćby jednej nowej rzeczy, to będzie udany dzień.
Jeśli w określonej sytuacji z następną osobą poradzisz sobie lepiej, niż udało Ci się poprzednio, to będzie udany dzień.
Jeśli okażesz więcej cierpliwości i współczucia sobie lub innym, to będzie udany dzień.
Jeśli lepiej zrozumiesz coś lub kogoś, to będzie udany dzień.
Jeśli zdusisz w sobie chęć pofolgowania sobie według dawnego, szkodliwego dla zdrowia wzorca zachowania lub myślenia i wybierzesz nowy, to będzie udany dzień.
Jeśli jesteś dla kogoś lub dla siebie dobra, to będzie udany dzień.
Jeśli kochasz siebie, mimo iż nie wszystko robisz doskonale, to będzie udany dzień.
Jeśli jesteś wdzięczna za dar życia i za możliwość nauki i rozwoju, to będzie udany dzień."
To był udany dzień. Każdy dzień może taki być. Bez względu na okoliczności, na które nie mamy wpływu. Lubimy planować życie, przyszłość, każdy następny dzień. I spełnienie tego planu utożsamiać ze szczęściem. Jeśli zrobię to, osiągnę tamto, zdobędę coś, to wtedy będę szczęśliwy. Ale rzeczywistość jest nieprzewidywalna, nie na wszystko ma się wpływ, nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich okoliczności. I pojawia się rozczarowanie, poczucie klęski. Stajemy w miejscu i popadamy w rozpacz.
W życiu chodzi o to, aby się rozwijać. Aby osiągnąć pełnię człowieczeństwa na miarę własnych możliwości. Pomagają nam w tym te dobre zdarzenia, ale również - a nawet głównie - porażki, upadki, ciężkie chwile, próby. Kiedy czujemy największą siłę? Wtedy, gdy kończy się trudny - w naszym mniemaniu - okres, gdy po burzy znów zaczyna świecić słońce, kiedy przeszliśmy przez kłopoty i kłody rzucane pod nogi. A więc to te trudne rzeczy sprawiają, że jesteśmy silniejszymi. Kiedy się nam przydarzają, pytamy, dlaczego akurat nas to spotyka i cierpimy. Ale czy te ciężkie doświadczenia nie prowadzą do rozwoju i osiągnięcia pełni człowieczeństwa? Nie prowadzą nas do celu? Nie rzeźbią z nas mądrych, dobrych, wrażliwych ludzi?
Nie jesteśmy na tym świecie, by prześliznąć się przez nie bezboleśnie, całkowicie szczęśliwie i bez problemów. Urodziliśmy się, żeby móc się rozwijać. Jesteśmy niedoskonali. Jesteśmy rozsypanymi kawałkami układanki, która wymaga poświęcenia wiele czasu, energii, zaangażowania, trudu, by mogła stać się, na miarę możliwości każdego z nas, jak najlepszą całością.
Każde cierpienie, trudność, zawód, rozczarowanie, klęska czegoś nas uczy. Czyni nas pełniejszymi. Lepszymi. Przyjmujmy ze spokojem i pokorą, co przynoszą kolejne dni.
"Nic nie uczyni Cię szczęśliwym bez Twojej zgody.
Nic nie uczyni Cię nieszczęśliwym bez Twojej zgody."
W te dni zadumy życzę Wam, abyście zastanowili się nad swoim życiem, nad swoją "układanką", co warto zmienić i złożyć od nowa, a co pozostawić takie, jakie jest. Śpieszmy się. Bo wczoraj do nas nie należy, jutro niepewne - tylko dzisiaj jest nasze. Śpieszmy się.
Pozdrawiam Was ciepło! :)