środa, 22 września 2021

22.09.21

 

"Jak okiem sięgnąć, panuje tu chwila.
Jedna z tych ziemskich chwil
proszonych, żeby trwały."


Ciężko jest. Bywa. Naprzemiennie z uczuciem nadziei i zmotywowania. Ale nikt nie mówił, że dorosłość będzie łatwa. Grunt to ustalić sobie cele - jasne punkty do których chcę dążyć. I nakreślić do nich dobrą drogę. Nie będzie ona łatwa i nie będzie ona zawsze drogą przyjemną. Ważne, żeby wiedzieć, dokąd się zmierza. Bo temu, kto nie wie, dokąd idzie, żaden wiatr nie jest pomyślny. 

A właśnie mam wrażenie, że nie wiedziałam, dokąd chcę dopłynąć i chwytałam się każdego podmuchu, z każdej strony. Zawiało tam, więc brałam to za dobry znak i szłam w to; zawiało z drugiej strony, to znów zmieniałam ustawienie żagli i heja. Ostatecznie kończąc w punkcie wyjścia, pogubiona, zniechęcona i w strachu. Priorytetem dla mnie jest dawać sobie czas. Nie poganiać się, nie wymagać od siebie zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. Ale z drugiej strony, dlaczego mam pozwalać sobie na marnowanie tego cennego zasobu jakim jest czas? Na nieprzemyślane decyzje? Na czekanie na cud? Na bezczynną bezradność? Bezczynna bezradność. Bezradna bezczynność. Mam tego tak bardzo dosyć. 

Wszystko jest w moich rękach, to jak wygląda moje życie teraz. A to ma bezpośredni wpływ na jego kształt w przyszłości. 

Chcę działać, nie spać!

Budzę się i robię to, co powinnam, by kiedyś móc spojrzeć w przeszłość z dumą, że odważyłam się i osiągnęłam to, o czym marzyłam. 

"Do odważnych świat należy" - powiedział mi Tata, dopowiedziałam sobie w myślach "Byle nie pomylić odwagi z brawurą", ale nawet jeśli coś nie wyjdzie, wiem, że mam wokół siebie ludzi, na pomoc których mogę liczyć.